Klasyka

Dla wielu może widok oklepany i kiczowaty ale jednak wschody/zachody słońca coś w sobie mają. Nie ukrywam, że ja lubię tą grę świateł, cieni. Inspirująca jest również niepowtarzalność. Nawet będąc w tym samym miejscu nigdy już nie trafimy na to co widzieliśmy kiedyś. Zawsze natura zaskoczy nam czymś nowym, innym. No a gdy cały „spektakl” rozgrywa się jeszcze w ciekawym miejscu to już w ogóle pełnia szczęścia dla fotografa.

Jako, że w okresie zimowo-wiosennym słabo mi szło utrafienie we właściwy moment postanowiłem spróbować w lecie. Tym razem postanowiłem uwiecznić wschód słońca nad Oleśnickimi stawami, nieopodal zamku. Po pobudce o nieludzkiej porze (3:55) dotarłem na miejsce akcji i ….kurcze wschodzi nie z tej strony co sądziłem 🙁 Przedreptałem kawał Oleśnicy szukając awaryjnej miejscówki i nic. Gdzieś mi się to słoneczko chowało za drzewami, budynkami. Kiedy już byłem bliski rezygnacji postanowiłem spróbować jednak tam gdzie chciałem robić zdjęcia na początku, z małą zmianą – z drugiej strony stawu. Myślę, że nie wyszło to najgorzej, mimo przeszkód piękno natury udało się uchwycić.
Zapraszam do oglądania 🙂 A mi, nie powiem, jeszcze z jeden wschód słońca nieopodal Oleśnicy się marzy.
P.S.
Na deser, nie w dosłownym tego słowa znaczeniu 😉 kibice moich zdjęć 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *